Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 20 marca 2016

Są mnie dwie

Przez cały ten tydzień prowadziłam konflikt wewnętrzny.
Czułąm się jakbym była w innym świcie, wszystko wydawało się inne, a to przecież ja byłam inna.
Chciałam umrzeć, potem uciec i odnaleźć siebie.
Zaczęłam planować swój wyjazd, ogarniac noclegi i transport. Nikt miał nie wiedzieć, że uciekam.
Jadłam od rana do wieczora i nawet w nocy. Bez wyrzutów.
Zasypiałam obżarta z bólem brzucha i budziłam się najedzona jak świnia. Nie miałam wyrzutów.
Patrzyłam na moje uda, były większe. Nie miałam wyrzutów. Strasznie co nie?
Kiedy płakałam szłam po jedzenie. Potem ryczałam jeszcze więcej, bo wtedy walczyłam, broniłam się mentalnie przed jedzeniem. Wtedy wyłaniał się cień mojej prawdziwej ,,ja''. Mówiłam sobie nie nie nie nie już dosyć, zwariowałaś? Po sekundzie przemawiało do mnie coś innego.
To był wilczy głód, którego nie mogłam opanować. Przez niego nie byłam sobą i dlatego chciałam odebrać sobie życie.

Dzisiaj odzyskuje siebie. Wczoraj poszłam spać głodna, dzisiaj idę też.
Obudzę się z płaskim brzuchem, a nie wydętym jak balon. Będę się modlić, żeby to coś nie wróciło.
Zaczynam się czuć sobą, w normie. ,,Niedojedzona'', ,,czysta'', ,,pusta''. Będzie mi ciężko.
Przytyłam 2 kg, straciłam to o co tak długo walczyłam.
Czy mi się uda wrócić do tego co było? Nie wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz