Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 10 marca 2016

Babeczka kontra ja

Co u Was dziewczyny? <3
Ja miałam kiepski dzień, a z bilansem też tak se bo uległam zajebistej babeczce :C .WSTYD.
Jak przyszłam ze szkoły, mama ugotowała obiad, przyjechał mój brat na weekend bo mieszka daleko, bo w stolicy, więc to oznaczało, że wszyscy razem musieliśmy zjeść OBIAD. Odmówiłam zupy pomidorowej, ale musiałam zjesc półtorej kawałka ryby i ziemniaki, boże :X
Oczywiście nie zjadłam tego wszystkiego co mi mama przygotowała, i nie objadłam się! Zostawiłam połowę natalerzu.
Najgorsze potem.......... deser.
Siedziałam sobie w pokoju i grzecznie liczyłam matme (stwierdziłam, że tylko w liczeniu kalorii jestem dobra :P), no i przyszła mama z tą cudną babeczką z malinami. Zło leżało na stoliczku nocnym. Pierwsza moja myśl: O nie na pewno Cie nie tkne! Druga: jak to zjesz nie przekroczysz bilansu, ale będziesz musiała zrezygnować z kolacji. No i bang, druga myśl wygrała.
Troszkę mi z tym teraz źle ale wiem, że przez to nic już dziś nie tkne.
Wiecie z dugiej strony, ja na prawde uwielbiam czekolade, więc nie stosuje żadnej diety typu zero słodyczy, bo wiem, że to i tak nie wypali. NAJWAŻNIEJSZE ŻEBY ZMIEŚCIĆ SIĘ Z BILANSEM.

Dziś:
*śniadanko: 2x jabłko  72
*obiadek: flądra 215
                 ziemniaki  80
*pyszne zło ok.200

495/500

PS.  Do bilansu nie wliczam mało kalorycznych warzyw i owoców.

Ćwiczenia:
100 przysiadów
200 pajacyków
100 uniesień nóg


6 komentarzy:

  1. Jedna babeczka nie zapaliła ci bilansu. Zmieniłaś się więc gratuluję :*
    Oj to prawda ciężko się czasami oprzeć takim pysznościom. Trzymam kciuki za kolejne dni
    http://mylifeanddiet97.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super blog, mam prośbę, bardzo spodobał mi się Twój blog i chcę zostać tu dłużej, czy mogłabyś zmienić czcionkę? bo źle się czyta :( <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje bardzo :* wpadaj częściej! Właśnie wiem, też już mnie denerwuje :P

      Usuń
  3. Cieszę się, że z bilansem ci się udało, to najważniejsze! ;) Raz kiedyś na coś małego można sobie pozwolić. :> Trzymaj się i powodzenia w kolejnych dniach. :)
    ~ MM.
    http://another90sgirl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Według mnie nie ma się czym przejmować:)
    Zmieściłaś się w bilansie więc jest dobrze :p

    Mam jeszcze pytanie ile masz wzrostu ?


    Cassie :*

    OdpowiedzUsuń