Łączna liczba wyświetleń
środa, 2 marca 2016
Pierwszy post po dwuletniej przerwie...
Choroba do mnie powróciła, po prawie 2 latach. Wczesniej nie używałam terminu ,,choroba'' tylko problem. Kiedy zaczęła sie moja fatalna przygoda z ana, nie byłam na tyle dojrzała żeby iść do mamy i wypłakać sie na ranieniu z tej niemocy. Na początku traktowałam to jako zabawę, wmawiała sobie niektóre rzeczy i zmuszalam do myślenia jak bulimiczka i do desperackich czynów. Wtedy wyszłam z tego o tak po prostu, stwierdziłam ze mam juz dosyc i zaczęłam normalnie jeść i nie przejmować sie wagą. Teraz moge o sobie powiedzieć tyle, ze cholernie głęboko w tym siedzę a moja psychika juz nie wytrzymuje. Wszyscy mi trują dupę ze ostatnio bardzo schudłam i jestem za chuda i musze sie wziasc za siebie i zadbać bo za 2 miesiące mam maturę. Pytają mi sie czy mam jakis problem i czy w mojej główce wszystko ok. Mowię im, ze tak no bo co innego mam im powiedzieć ? Powróciłam do pisania tutaj bo nie mam odwagi zeby z kimś o tym pogadac. To jak pamiętnik w wersji elektronicznej, zreszta jeden juz mam. Dodatkowo prowadzę notesik, w którym zapisuje moje codzienne bilanse. Wszystko głęboko ukryte w komodzie. Witam w moim swiecie. Postaram sie pisac tu codziennie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
kawa czasem zastepuje posiłek tru<3 Jeśli czujesz, że chcesz z kimś w realu pogadać o ed i z tym, że jest Ci cieżko to daj sobie czas na to. W odpowiedniej chwili znajdą się ku temu osoby i sytuacja, nic na siłę:) Dawna Ty gdzieś w Tobie jest, jeśli czegoś naprawdę bardzo chcesz to wiesz, że tak kiedyś będzie, mam nadzieję, że to co w Tobie najlepsze nie przepadło i możesz być sobą, radosną i chudą dziewczyną jednocześnie :)
OdpowiedzUsuńHejo, witaj :) Sama mam zaburzenia, więc wiem, jak ciężko Ci jest. Będę zaglądać do Ciebie, starać się zawsze jakoś wesprzeć. Trzymaj się ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, też będę obserwować Twój blog! :)
Usuń