Niestety nie udało mi sie zdobyć do świąt moich 43 kg . Moj cel obrócił sie przeciwko mnie i przytyłam jeszcze wiecej. Nie wiem ile ale zakładam ze 4 albo 5 kg. Boje sie wchodzić na wagę. Jestem grubsza, zanikają moje obojczyki, uda sa takie jakie były kiedys, gdy siedzę nie czuje moich kości, a mój brzuch jest wielki. Zanikają również moje kości biodrowe które dawały mi tyle siły i tak bardzo je czcilam... Wszystkie spodnie zaczynaja byc na mnie dobre, a były wszystkie luźne. Wstydzę sie swojego ciała i obawiałam sie pierwszego dnia w szkole po świętach. Najbardziej tego ze wszyscy zauważa ze przytyłam tak bardzo szybko bo az w ok 2 tyg. Zaczęło by sie wtedy gadanie, ze pewnie sie głodowałam, więc teraz mam efekt jojo i blebleblee.
Taka gruba nie jestem sobą. Musze doprowadzić się do porządku i mojej dawnej mnie. Koniec obżarstwa, rozpoczynam kolejna walkę ze swoim ciałem i psychiką. Mam nadzieje, ze ktos jeszcze bedzie czytał moje posty. Jesteście moja motywacją. Buziaki ❤️
Hej, na pewno nie jest aż tak źle! Spokojnie unieś głowę i idź dalej po swoją idealną wagę ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i pozdrawiam ;*
runandeatwell.blogspot.com
będę starać się Cię wspierać, na pocieszenie powiem Ci, że ja też nie osiągnęłam celu do świąt i do tego przytyłam, jestem taka napuchnięta, czuje to jedzenie w każdej komórce mojego ciała, koszmar ;c
OdpowiedzUsuń