Łączna liczba wyświetleń

środa, 9 marca 2016

•1. bilans+nowa dieta+ćwiczonka

Dzisiaj przerwałam SGD i zaczełam nową diete 500 kcal (nie wliczam kawy).
W trakcie SGD chyba miałam więcej upadków niż wzlotów. Troche mnie wykoczyła psychicznie i fizycznie. Może to dobrze? Tak czy siak będąc na 500 moge troche stłumić moje napady, które zdarzały się na SGD co najmniej 2 razy w tygodniu. Bez sens totalny. Mam nadzieje, że teraz pójdzie mi o wiele lepiej! Kurczee trzymajcie kciuki bo jestem na granicy załamania gdy patrze na moje uda i gdy myśle ile w ostatnich 3 dniach nawpieprzałam się słodyczy.

BILANS:
*śniadanko: jabłko 36
*obiadek: smażona flądra+sałata 145
                 pomidorowa 155
*kolacja: jabłko 36

372/500

100 pajacyków
100 przysiadów
100 uniesień w góre nogi prawej i lewej

3 komentarze:

  1. Trzymam kciuki za nową dietę. I życzę dużo silnej woli żeby uniknąć słodyczy. Trzymaj się kochana :*
    http://mylifeanddiet97.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bilans super, trzymam kciuki za nową dietę. Ja osobiście nie lubie trzymać się diet narzuconych przez kogoś, słucham się własnego ciała, wiem kiedy przestać, ale wiem też kiedy potrzebuje zastrzyku energii. Uda ci się, wierzę w ciebie, tylko się nie poddawaj! Powodzenia. :)
    ~ MM.
    http://another90sgirl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chcesz być chuda to też przecież możesz ale bez ED, bez zmian diet, spiny, stresu i jojo. Jak ustalisz sobie dietę na długo to też schudniesz ale nie będziesz wypełniać życia ED. Masz siłę tak jak każdy, tylko musisz wierzyć w siebie. Sami stawiamy sobie najgorsze ograniczenia. Mam nadzieję, że znajdziesz w życiu rzeczy, które wrócą Ci prawdziwe szczęście i staniesz się znów sobą:*

    OdpowiedzUsuń